Szkoła jest jednostką podległą Gminy Nieporęt (http://www.nieporet.pl)
Logo szkoły
10-lecie nadania imienia

Klaps w oczach dziecka

Artykuł naszego psychologa - Mai Szulczewskiej
Temat klapsów wraca jak bumerang za każdym razem gdy dzieci robią coś złego. „Bo nikt ich nie lał jak byli mali to wyrośli na takie o to to!” albo wręcz przeciwnie: „Pewnie biją ich w domu! Dlatego się teraz biedaki wyżywają”.

Bić czy nie bić? Oto jest pytanie! Być może warto by o to zapytać dzieci? Co czują, jak odbierają te klapsy i czy w ogóle je rozumieją? Tak więc wyruszyłam na poszukiwanie odpowiedzi u źródła. Odwiedziłam okoliczną podstawówkę i za zgodą wychowawczyni, poprosiłam o pomoc pierwszoklasistów, aby wyjaśnili mi jak to z tymi klapsami jest.

Zaczęłam od tego, czy moi rozmówcy zdają sobie sprawę co to jest przemoc, jak ona wygląda. Odpowiedziom nie było końca: bicie, plucie, przezywanie, przeklinanie, popychanie, szczypanie, poniżanie… dzieci teorię widać znają fantastycznie! Wiedzą dobrze, że za takie zachowania w tej szkole można wylądować nawet u dyrektora! Bicie jest zdecydowanie złe i nie wolno tego robić – krzyczy klasa chórem!

Pytam więc, co czuje osoba, która doznała przemocy? Dzieci wyraźnie poważnieją… „pęka serce..” mówi drobniutka dziewczynka z kucykami… „jest bardzo przykro i smutno”, mówi jej kolega. Postawienie się w roli ofiary, osoby doznającej przemocy zdecydowanie pogarsza ich nastrój. Kolejna osoba mówi: „to boli jak ktoś bije”, „i wtedy zostaje się samemu”. Zrobiło się smutno i całkiem cicho.

Pomyślałam, że warto by zapytać dzieci, co się dzieje w ich domach, gdy mają odmienne zdanie od swoich rodziców. Znów podnosi się wrzawa. „nie można mieć innego zdania”, „rodzice są uparci, ale my się nie dajemy”, „i tak rodzice wygrywają”, „robi się krzyk i kłótnia”, „a jak kłótnia to lepiej uciekać, bo się zaraz oberwie”, „tak, w tyłek dadzą i tyle!”, „żeby nas wychować”. Wychować… myślę sobie… czy dzieci wiedzą po co to jest? I co to daje?

Drążę więc dalej. Co dają te klapsy, po co rodzice Wam je dają? Dzieci znów z pełnym zaangażowaniem przekrzykują się. „Żebyśmy na ludzi wyrośli!”, „żebyśmy byli grzeczni!”, „żebyśmy zaczęli się w końcu słuchać”, „żeby się nie bić, żeby nie bić innych”, „tak, bo mówią, że nie wolno bić”. A rodzice, pytam, czy rodzice dostają klapsy? „Nieeee!!” krzyczą dzieci zgodnie! „bo jak się duzi biją, to mogą iść do więzienia!” Ale jak to? Zawsze są grzeczni i nie popełniają błędów? „Nieee!”. „ale rodzice to tylko na siebie krzyczą jak coś źle zrobią”, „albo się rozwodzą, jak moi”. „bo naszych rodziców już bili, ich rodzice, żeby byli tacy dobrzy.”

Czy to wszystko jest naprawdę potrzebne? Czy nie da się inaczej z Wami rozmawiać? Co innego można robić, abyście się słuchali i żebyście nie robili głupot? „Szlaban na komputer, to najgorsza kara”, „o tak, na gry!”, „albo na konsole”, „no i że na dwór nie można wyjść”. No dobrze, mówię, ale czy to jest bardziej skuteczne niż klaps? „Klaps mnie nie obchodzi” mówi chłopiec. „ja to nawet czasem nie rozumiem po co ten klaps. Ale boję się pytać”, „a ja się śmieję”- mówi chłopiec piłujący przez całe spotkanie gumkę do ścierania linijką. ?śmiejesz się? Czemu? „Bo to i tak nic mnie nie rusza.”

Po rozmowie miałam niemały mętlik w głowie. Zastanawiałam się kto kogo powinien wychowywać? Czy naprawdę nasze dzieci rozumieją więcej niż my – dorośli? Jakie normy im przekazujemy? Dostałeś w tyłek, żebyś się nauczył, że nie wolno bić! My dorośli mamy prawo do wszystkiego – wy do niczego? Taki mętlik maja w głowach nasze dzieci. Zawsze w takich momentach przypominam sobie scenkę z piaskownicy, kiedy dziecko uderzyło młodszego kolegę, bo zabrał mu zabawkę. Na co podbiega mama, bije chłopca w pupę i mówi: „nie wolno bić słabszych!!”. Taką paranoje sami gotujemy naszym dzieciom. Bo taką też wpoili nam nasi rodzice. Powtarzamy ich błędy nie zastanawiając się, czy nie robimy tym naszym dzieciom krzywdy…

Dziś, w dniu Święta Dziecka, rozmawiamy o klapsie. O czymś co łamie ich serce, czego nie rozumieją i czego strasznie się boją. Dziś możemy zastanowić się, jak pomóc sobie, aby nie powtarzać błędów naszych rodziców, aby nasze ukochane pociechy nie musiały czuć się tak jak my w przeszłości, kiedy po laniu mówiliśmy sobie „nigdy nie zrobiłabym tego swojemu dziecku…”, „Ja taka/ taki nie będę nigdy”, „nienawidzę moich rodziców za to”. Znajdźmy w sobie siłę, aby wychowywać nasze dzieci przez rozmowę i pokazywanie świata, a nie przez ból i strach. Wasze dzieci w Was wierzą!

Statystyka strony

Strona oglądana: 3186 razy.

Rejestr zmian

Wytworzył:brak danych, data: brak danych r., godz. brak danych
Wprowadził:Nieznany, data: 20.11.2013 r., godz. 21.26
Ostatnia aktualizacja:Nieznany, data: 27.11.2013 r., godz. 23.04
Rejestr zmian:
CzasAdministratorOpis zmiany
27.11.2013 r., godz. 23.04NieznanyEdycja strony
20.11.2013 r., godz. 21.26NieznanyDodanie strony

Copyright

© 2011-2013 Szkoła Podstawowa w Józefowie
e-mail: dyrektor@spj.nieporet.pl, vice_dyrektor@spj.nieporet.pl, administracja@spj.nieporet.pl, sekretariat@spj.nieporet.pl
Zawartość merytoryczna: Anna Kostro Olechowska
Projekt: INFOSTRONY - ADAM PODEMSKI, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl
Serwis uruchomiono 1 kwietnia 2010 r.